
W wakacje dobrze jest zafundować sobie mały szok kulturowy. Ale co począć, kiedy urlop już dawno za tobą, a jedyny szok kulturowy, jaki możesz sobie teraz sprawić to kebab na rogu albo weekend w Rzeszowie? Nic straconego! Usiądź wygodnie w fotelu i sięgnij po arabskie powieści!
Arabska literatura jest jak zaklęty sezam z Baśni tysiąca i jednej nocy. Wystarczy tylko wiedzieć jak wejść do środka, żeby zanurzyć się w bogactwie gatunków, tematów i stylów. Oto kilka prawdziwych perełek prosto z tego skarbca, które polecam na ostatnie letnie wieczory.
Dla fanów mocnych wrażeń – Tahar Ben Jelloun, To oślepiające nieobecne światło.
Oparta na faktach, przerażająca historia z marokańskim więzieniem w tle. Młody wojskowy w służbie marokańskiego króla bezwiednie staje się uczestnikiem zamachu stanu. Gdy ten się nie udaje, wraz z towarzyszami, bez procesu i bez wieści ze świata trafia do miejsca, które w powszechnej świadomości nie istnieje. Do miejsca, w którym umiera się po cichu i po ciemku.
Ta książka już pojawiła się kiedyś na blogu (o tu), ale mogłabym ją polecać na okrągło. Lubisz się bać przed zaśnięciem? To dobra lektura dla ciebie. Opowieść wbija w fotel, szczególnie jej straszliwe zakończenie. Absolutny must-read, który zmusi was do tego, aby sięgnąć po inne, także bardzo dobre powieści tego autora.
Dla fanów tajemnic – Hiszam Matar, Anatomia zniknięcia.
Po śmierci matki, Nuri wyjeżdża z ojcem na wakacje do Aleksandrii. Tam poznają kobietę, która na zawsze zmieni ich relację. Od tej pory syn pragnie, aby ojciec zniknął. Ku jego rozpaczy jego życzenie się spełnia, a przed chłopakiem otwiera się jakby równoległy świat, w którym od lat bez jego wiedzy funkcjonowała jego rodzina.
Arabowie to mistrzowie intrygi. Ale w tym przypadku nierozwiązana zagadka to nie wszystko. Ta książka nie tylko daje wgląd w to, jak od wewnątrz wyglądają zmagania arabskich społeczeństw z jarzmem dyktatury. Odkrywa także mroczne sekrety rodzin i wchodzi głębiej w problemy jednostek.
Przy okazji tej książki koniecznie zajrzyjcie do życiorysu tego libijskiego autora – samo w sobie jest historią zasługującą na książkę.
Dla fanów słodko-gorzkich opowieści – Chalid al-Chamisi, Taxi
O tej książce mówi się, że jest współczesnym arcydziełem i lustrem w pełni odzwierciedlającym wszystkie bolączki egipskiej stolicy. Raz zabawne, innym razem absurdalne, czasem znowu zaskakujące – taki jest ten zestaw 58 monologów kairskich taksówkarzy.
Można je pochłonąć wszystkie w jeden dzień lub kawałek po kawałku dawkować sobie egipski absurd. Tu, jak w każdej arabskiej opowieści, nie uniknie się opisów problemów politycznych, na które bohaterowie nie mogą skarżyć się wprost, ale i obyczajowych skandalików czy zwykłych życiowych drobiazgów opowiadanych obcym ludziom w środkach transportu.
To tylko trzy z całego sezamu historii, które macie szansę odkryć rozpoczynając przygodą z arabską literaturą. Nie ma się czego obawiać – wszystkie proponowane książki ukazały się w polskim przekładzie i są dostępne w księgarniach i w internecie. Macie ochotę na więcej? Sprawdźcie tych autorów:
- Ala al-Aswani – egipski prowokator, którego wydawania zakazały niektóre arabskie kraje, surowo o kondycji społecznej swoich rodaków.
- at-Tajjib Saleh – doskonała okazja, aby dać szansę literaturze sudańskiej. Czytaliście w ogóle kiedyś jakiegoś autora z Sudanu?
- Nagib Mahfouz – wielki kaliber zarówno objętościowo jak i pod względem treści. Arabski noblista przez arabistów zaczytywany aż do nienawiści.
Dajcie znać, czy zdecydowaliście się na sięgnięcie po którąś z nich! A może niektóre z tych pozycji macie już za sobą? Koniecznie podzielcie się wrażeniami. Tak czy inaczej – udanych i ciepłych książkowych wieczorów!
Jedna myśl na temat “Książka na koniec lata, czyli arabskie powieści, które cię zaskoczą”