
W naszych polskich głowach to jakaś szalona męczarnia – całkowity zakaz jedzenia, picia, palenia, seksu od świtu do zmierzchu, tylko po to, żeby czuwać do późna i całą noc się opychać. Tymczasem dla osoby szczerze wierzącej to trwające miesiąc święto wdzięczności i najważniejszy okres roku, który jednoczy muzułmanów na całym świecie. W poniedziałek, 6 czerwca 2016 roku, w większości krajów muzułmańskich rozpoczął się Ramadan, święty miesiąc postu.
Arabia Saudyjska, Egipt, Zjednoczone Emiratu Arabskie, Katar, Kuwejt, Bahrajn, Jordania, Liban, Syria, Irak, Indonezja, Singapur i Palestyna ogłosiły 6 czerwca 2016 pierwszym dniem miesiąca Ramadan. Podobnie ogłosiły meczety w krajach europejskich czy w USA. W Omanie, Malezji czy w Australii natomiast 6 czerwca to ostatni dzień poprzedniego miesiąca, Szaaban. Oznacza to, że tam post rozpocznie się następnego dnia o świcie. Skąd ta różnica?
Skąd wiadomo kiedy jest Ramadan?
W krajach muzułmańskich do określania terminu świąt religijnych używa się kalendarza księżycowego, uzależnionego od faz księżyca zmieniających się w poszczególnych okresach roku. Dlatego okresy świąteczne takie jak Ramadan są świętami ruchomymi. Zupełnie jak chrześcijańska Wielkanoc. Stąd także święty miesiąc postu, który jest dziewiątym miesiącem kalendarza muzułmańskiego, przesuwa się co roku o około 11 dni. W 2017 roku w większości państw świata rozpoczął się 27 maja.
Zanim przejdziemy do oburzania się i potępiania 1,2 miliarda muzułmanów za to, jak wielu rzeczy zupełnie irracjonalnie muszą sobie odmówić w Ramadanie, warto się zastanowić, dlaczego tak wiele osób decyduje się podjąć tak ciężkie zobowiązanie. Zwłaszcza, że dzieje się to głównie w krajach, gdzie słupek rtęci nie odpuszcza ani na chwilę i to do późnego wieczora, a brak odpowiedniej diety czy płynów mogą być niebezpieczne dla zdrowia.

Dlaczego muzułmanie obchodzą Ramadan?
Nic nie dzieje się przypadkiem. Miesiąc święty łączy się z rozpoczęciem najważniejszych dla islamu wydarzeń. Dlatego też jest obowiązkiem każdego muzułmanina i jednym z pięciu filarów wiary. Uznano, że właśnie w tym okresie Proroka Muhammada po raz pierwszy odwiedził anioł Dżibril, żeby przekazać mu objawienie w postaci wersetów Koranu. Zatem post ramadanowy jest okazją radosną, a nie czasem smuty i tarzania się w popiele. Jest czasem, który ma wszystko w człowieku odnowić, oczyścić, zmienić na lepsze, tak jak wizyta posłańca zmieniła życie Proroka.
Ale Ramadan Ramadanowi nierówny i nie każdy pości tyle samo. Po pierwsze ilość godzin postu w ciągu dnia jest uzależniona od strefy czasowej i od tego o której godzinie wschodzi i zachodzi słońce w danym regionie. Często zdarza się tak, że w okresie letnim słońce jest widoczne na horyzoncie nawet po 20 i więcej godzin w ciągu doby. Muzułmanie żyjący w tych częściach świata mogą wtedy dostosować swój post do mekkańskiego czy innego bliskowschodniego czasu wschodu i zachodu tak, aby post nie nadwerężał ich zdrowia. Oczywiście istnieje grupa osób, które z przyczyn zdrowotnych są zwolnione z obowiązku postu. Chodzi o dzieci, osoby starsze, podróżnych, kobiety w ciąży, karmiące i w czasie menstruacji oraz cierpiący na różne choroby.
> Jak pościć za kołem podbiegunowym? #ZapytajIslamistę

Nadal nie widzicie powodu, dla którego muzułmanie tak emocjonują się z powodu nadejścia postu? Ramadan ma przede wszystkim wymiar duchowy, ma to być czas pogłębionej modlitwy, unikania zła i spełniania dobrych uczynków. Koran czy modlitewny sznur można spotkać w ręku niemal każdego spotykanego muzułmanina. Ale ma też swój wymiar rodzinny, stąd często błędnie kojarzony jest z okresem podobnym do Bożego Narodzenia. Każdego wieczora, gdy zachodzi słońce, rodziny i przyjaciele spotykają się, by wspólnym uroczystym posiłkiem zakończyć dzień postu. Na stołach pojawiają się wyczekiwane słodycze i jedzenie tradycyjnie przygotowywane tylko w tym miesiącu. Cały Ramadan kończy się także ogromnym świętem – trwającym kilka dni Eid al-Fitr.
Aby zobaczyć, co jeszcze jest takie ekscytujące w Ramadanie, zajrzycie tutaj:
http://mvslim.com/23-reasons-muslims-looking-forward-ramadan/
Mam pytanie 🙂 Czy jesteś wierzącą, praktykującą chrześcijanką? Ja nie praktykuję żadnej religii, bo wszystkie są dla mnie zbiorem ludzkich wymysłów. Ale jeśli Ty wierzysz w Jezusa i jesteś katoliczką, to zastanawiam się, czy tak głębokie zainteresowanie inną religią (m.in) nie rzuca żadnego cienia na Twoją wiarę? Mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi 🙂
PolubieniePolubienie
Jasne 🙂 Jestem katoliczką. Mam swoje problemy, ale zależy mi na Bogu i na Kościele, chociaż ten ostatni w polskim wydaniu czasem poważnie niepokoi. I masz rację, zainteresowanie inną religią wpływa na moją wiarę. Jak dotąd pozytywnie oceniam to oddziaływanie. Jak pisał św. Paweł: „Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie”, więc czasem jak mnie coś w islamie zainspiruje, albo zdenerwuje, to staram się wartościowe rzeczy zapamiętywać, a błędów nie powtarzać. To działa też w drugą stronę – moja wiara wpływa na to jak podchodzę do innych religii, nie tylko do islamu. Jestem wielkim fanem papieża Franciszka i jego podejścia. Myślę, że bez doświadczenia Kościoła nie zabrałabym się zawodowo za islam.
PolubieniePolubienie
Super 🙂
PolubieniePolubienie