
Jeśli miałabym określić mój stosunek do arabskiej muzyki, czy muzyki „orientalnej” w ogóle, musiałabym posłużyć się fejsbukowym statusem „to skomplikowane”. Ale takich gości, jak ten tutaj, lubię bardzo. Gości z niebanalną historią życia, którzy musieli zdobyć się na wiele, złamać trochę schematów, żeby osiągnąć sukces. I lubię taką muzykę – jazz z elementami orientalnymi, a czasem też z nutką cubana, elektroniki, rocka czy muzyki etnicznej. W tak szerokim repertuarze każdy znajdzie coś dla siebie. Proszę państwa, oto Ibrahim Maalouf.
Maalouf jako kilkuletni dzieciak uciekł z rozdartego wojną domową rodzinnego Libanu. Naukę gry na trąbce rozpoczął w wieku 7 lat (ojciec trębacz, matka pianistka – ciężko byłoby inaczej). Dziś jest uznawanym na całym świecie muzykiem, zdobywcą nagród, autorem i współwykonawcą także muzyki filmowej (Yves Saint Laurent, 2014 oraz Smart Ass, 2013). Mieszka w Paryżu.
Który kawałek polecić na pierwszy ogień? Najlepiej włączyć YT z gotową playlistą i niech sobie leci. Do samego oporu.
Dzięki za namiary na Ibrahima! Ze swojej strony polecam Ahmeda Alshaibę, dużo coverów, ale to prawdziwy człowiek-orkiestra, a ta muzyczna podróż jest po prostu cudowna:
Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki serdeczne! 🙂 Bardzo chętnie posłucham 🙂
PolubieniePolubienie